Wielki czwartek

Wielki Czwartek to wspomnienie ostatniej wieczerzy jaką Jezus Chrystus spożył wraz ze swymi uczniami. Nie rozumieli zupełnie jego słów, nie mogli przecież wiedzieć co się wydarzy. Nie rozumieli również tego co robił. A Jezus, zanim przystąpili do wieczerzy podchodził do każdego, obmywał im nogi i ocierał je płótnem ktorym był opasany. Ich Pan, ich nauczyciel, ich mentor – mył im nogi! Nawet w tym momencie ich uczył. Uczył ich pokory, uczył ich być sługami.

Taka postawa często nas oburza. Dlaczego mamy być pokorni? Dlaczego mamy ulegać, lub komuś służyć? Jesteśmy przecież wolnymi ludźmi. Jak to mamy komuś służyć? Ale czy niesienie pomocy drugiej osobie tworzy z nas niewolników? A może wlaśnie to czyni nas naprawde wolnymi. Z pokorą i pełną służalnością pomagać drugiemu człowiekowi – tego uczył Jezus Chrystus. I pomimo tego, że te słowa nas oburzają – służyć i być pokornym – to jednak kiedy znajdujemy sie w takiej sytuacji, że mamy okazję pomóc tak zupełnie bezinteresownie, zupełnie nie myśląc o sobie – nagle uświadamiamy sobie, że czujemy się z tym bardzo dobrze, wręcz jesteśmy szczęśliwi. Może to wiec nie tylko wiara, a sposób na życie. To co dajesz komuś, wraca do Ciebie podwójnie.

 

Kiedy Jezus umył uczniom nogi zaprosił ich do wspólnej wieczerzy – Ostatniej Wieczerzy. Łamał chleb – to jest ciało moje… rozlewał wino – to jest krew moja ….. Te słowa znamy doskonale. Ale czy je rozumiemy. Czy uczestnicząc we mszy świętej i słysząc te słowa po raz milionowy przeżywamy to w jakiś sposób? Pewnie nie. Przykre to jest, ale często msza święta to obowiązek, który należy wypełnić skrupulatnie i z czystym sumieniem wrócić do domu na niedzielny obiad. A przecież to są słowa Jezusa, który przygotowywał się na wypełnienie woli swojego ojca. Wiedział już co go czeka. Wiedział, że za grzechy ludzi będzie musiał zapłacić właśnie on – sądem, niesłusznym oskarżeniem . skazaniem na śmierć w okrutnych męczarniach. Kiedy mówił te słowa – to ciało … to krew … napewno czuł strach przed bólem, przed cierpieniem.

Apostołowie spożywali wieczerzę i nie przypuszczali, że jest to ich ostatni posiłek z Panem. Że jest to OSTATNIA WIECZERZA.

Po wieczerzy wszyscy udali się do ogrodu Getsemani, gdzie Jezus modlił się i prosił Ojca, aby nie kazał mu tego wszystkiego przeżywać. Stało się jednak inaczej. Słowo Boże zostało tej nocy wypełnione. Judasz przyprowadził żołnierzy i wskazał im Jezusa. Czy był zdrajcą? Przez wieki był tak własnie postrzegany. Odnaleziono jednak ewangelie pisane właśnie przez niego, które jednak nigdy nie były opublikowane. On również wypełnił słowo Boże. Zdradził!

Jezus został aresztowany. Tej nocy został również skazany- skazany na śmierć. Zaczęła się Jego męka – MĘKA PAŃSKA.