Książka o miłości – „ANGIELSKI PACJENT”

Czy można naprawić przeszłość?
Jak ważna jest miłość w naszym życiu?
Czy dobro jednostki jest ważniejsze od dobra ogółu?

To zaledwie kilka z ważnych pytań nad którymi możemy się zadumać czytając „Angielskiego Pacjenta” Micheala Ondaatje.

Tak, zadumać bo czy znajdziemy zadawalającą nas odpowiedz?

Oczywiście „Angielski Pacjent” nie każdemu może się podobać ale z pewnością nie pozostanie w ocenie nijaki. Dla mnie książka piękna, czasem trudna, bezpretensjonalna. Ukazująca z jednej strony piękno emocji i uczuć a z drugiej zło jakie niesie ze sobą wojna. Jest ona tylko tłem dla rozgrywającej się w sercu bitwy wspomnień…
Powieść poetycka, melodramat wojenny, historia, która ma swój początek pod koniec II wojny światowej. Hana, kanadyjska pielęgniarka opiekuje się bezimiennym pacjentem, którego samolot został zestrzelony przez Niemców. Pomimo, że wojna dobiega końca Hana postanawia zostać z chorym pacjentem. Wraz z nimi zostaje Caravaggio i saper Kip. Dzięki Hanie angielskiemu pacjentowi wraca pamięć i odsłania ona tragedię wielkiej, gorącej, namiętnej ale skazanej na niespełnienie miłości.
Nie jest to opowieść łatwa i przyjemna. Każda z tych postaci opowiada swoją historię, ukazuje okrucieństwo wojny i dehumanizację człowieka.

Gdzie w takim razie miejsce na miłość?

A jednak rodzi się miłość, ale w obliczu wojny wszystko przegrywa i wszystko skazane jest na upadek. Wojna niszczy … najmocniej człowieczeństwo.
Dlaczego zatem książka o miłości? Dlatego, że nie jest monotematyczna, nudna i naiwna a wątek smutnej miłości Katharine i Almasym’a nie jest najistotniejszy. To co najważniejsze to pokazanie, że człowiek jest istotą zasługującą na respekt niezależnie od koloru skóry czy pochodzenia. Nie można definiować ludzi według ras czy narodowości. Rodzi to nienawiść, zabija miłość i człowieczeństwo. Szacunek do człowieka jako istoty ludzkiej jest najważniejszy.
Czuję niedosyt pisząc krótką recenzję tej książki. Tyle się dzieje, mnóstwo wątków, które poruszają umysł i serce. Pewnie większość z Was widziała adaptację filmową. Godna polecenia.

Jednak książka „Angielski Pacjent” przeniesie Cię w nieograniczony świat wyobraźni. Warto, polecam.

„Boga nie ma, ale może jest ktoś kto się o nas troszczy.”
Pacjent

Nigdy nie trać nadziei.

Dziękuję za odwiedziny i wspólną refleksję nad „Angielskim Pacjentem”.  Książka o miłości – „ANGIELSKI PACJENT”
Już niedługo „Miłość zafałszowana”.
Pozdrawiam,
Angel.