Motocykliści na Jasnej Górze

W życiu najważniejsza jest pasja.  Każdy człowiek, który ma swoją pasję , swoje hobby – jest człowiekiem szczęśliwym. Jedni zbierają znaczki, inni grają w tenisa, a jeszcze inni lubią łowić ryby. Ale są również tacy, dla których prawdziwą pasją jest …. jazda na motorze.

Jest to pasja nie tylko piękna i fascynująca, ale niestety również niebezpieczna. Dlatego też na otwarcie sezonu, wszyscy motocykliści udają się na Jasną Górę, aby podczas uroczystej mszy pomodlić się o bezpieczne powroty do domu z każdej motocyklowej wyprawy.

SONY DSC

 

Msza była głównym  elementem motocyklowej pielgrzymki – XIII Zlotu Motocyklowego Gwiażdzistego im. Księdza Ułana Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego.

W tym roku wszystkich uczestników było około 40 000.  Byli to motocykliści z całego kraju, ale również z Węgier, Ukrainy, Litwy i Czech. Mszę świętą poprowadził Paulin z Węgier ojciec Bator Botond.  Kazanie wygłosił ks. Dariusz Stańczyk.

Msza święta na Jasnej Górze

Podczas zlotu można było wesprzeć polskie domy dziecka oraz domy dziecka na Kresach. Wielu z motocyklistów przywiozło piękne maskotki i ofiarowało je właśnie na ten cel.

SONY DSC

 

Piękna pogoda, tysiące pięknych maszyn, cudny dźwięk silnika – to wszystko spowodowało, że serce biło mi zdecydowanie szybciej. Z aparatem w ręku przechadzałam się między motocyklami i szukałam dwóch identycznych. Na próżno. Każda maszyna była inna, każda piękna, wypielęgnowana. Prawdziwe cuda.

Zlot na Jasnej Górze

Silnik motocykla

Ale nie tylko motocykle zachwycały. Ich właściciele również. Właściciele i ich rodziny i znajomi i ….

SONY DSC

Generalnie nie wiedziałam na co patrzeć najpierw i co fotografować w pierwszej kolejności. Niesamowite przeżycie. Jeżeli nie udało Wam się tam być do tej pory, koniecznie musicie przybyć za rok.

SONY DSC

Nam fotele, nam już biurka nadojadly,
na tapczanach jednakowych sny jednakie,
nie smakuje nam owsianka ani jagły,
lecz w niedzielę, na Junaku, okrakiem …

To my! Motocykliści!
To my! Husaria srebrnych szos …
Kur nieostrożnych los – to my,
To my, współczesnej Polski głos — (Panie starszy, jeszcze ćwierć)

Tam na końcu czwartej prostej – zakrę~ śmierci …
Za zakrętem będzie lepiej, będzie milej.
Klo z nas pierwszy dębowy pień przewierci
Kto wyleci – nad poziomy – choć na chwilę?

To my! Motocykliści,
To my – husaria srebrnych szos …
MO statystyk gros – to my
To my, współczesnej Polski głos (Panie starszy, jeszcze pół)
Bo mamy to we krwi …

Aż raz kiedyś, gdy siepacze, co z Drogowej,
wywąchają nam oddechów aromaty _
Na ogromnym baloniku szmaragdowym
Ulecimy – hen w nowe, lepsze światy …

To my – motocykliści!
To my – husaria srebrnych szos …
Temat tragicznych gloss – to my,

To my, współczesnej Polski głos (Requiescat in pace … )
Bo mamy to we krwi.
Bo mamy to we krwi …
Bo mamy to we krwi

(Adam Kreczmar – kabaret HYBRYDY)