Tajemnice długoszyich piękności

„Kobieta ma być nieco brzydsza od anioła, mężczyzna nieco ładniejszy od diabła”, pisał francuski aforysta Francois de La Rochefoucault.

Większość z nas, kobiet, jest zdolna wiele poświęcić i wycierpieć by stać się bardziej atrakcyjną i pociągającą. Zanurzone w realiach europejskich i amerykańskich kanonów piękna, często zapominamy, że to co nam się podoba, gdzie indziej mogłoby nie znaleźć uznania. I odwrotnie. Kobiety, które nam wydają oszpecone, zdeformowane czy okaleczone, w innych kulturach są właśnie najbardziej pożądane i uznawane za doskonałe.

Kobieta fascynowała od zawsze.

Była, jest i pozostanie muzą artystów. Kanony piękna się zmieniały i były odmienne w różnych częściach globu i na różnych etapach rozwoju cywilizacji.
W naszej świadomości afrykańskie kobiety, które poddają się skaryfikacji to ofiary szokujących zwyczajów. Podobnie jak długoszyje przedstawicielki plemienia Padaund z Birmy, którym dziś chciałabym poświęcić dzisiejszy artykuł. Dlatego zostawmy ocenę etyczną tej walki o podniesienie swej atrakcyjności i zwyczajnie przyjrzyjmy się kobietom reprezentującym inne kanony piękna.

Padaung to grupa etniczna zaliczana do Karenni. Sami określają się terminem Kayan. Słowo „Padaung” znaczy dosłownie „miedziane obręcze”, od typowej ozdoby kobiet należących do tego ludu.

Tajemnice długoszyich piękności

Kobiety o długich szyjach należą do jednej z grup plemienia Karenów – Padaung, które zamieszkuje wschodnie tereny Birmy, graniczące z Tajlandią.

Pierwszą obręcz zakłada się dziewczynce, kiedy kończy ona 5 lat, następne można dokładać po 10. roku życia. Wtedy dziewczynka musi podjąć ostateczną decyzję, czy chce kontynuować tradycję i ma ostatnią szansę na rezygnację z tej formy upiększenia. Zwykle decydują się na to, bo bycie „kobietą-żyrafą” pozwoli jej na utrzymanie rodziny. Dlaczego kobiety noszą te niezwykłe mosiężne pierścienie? Jest wiele teorii i legend, zmierzających do wyjaśnienia tajemnicy pochodzenia tej tradycji. Niestety określenie, która z nich jest chociaż po części zgodna ze stanem faktycznym, jest dziś niemożliwe. Każda z nich wydaje się równie prawdopodobna, a mieszkańcy plemienia nie znają prawdy lub nie chcą jej ujawniać obcym. Jedna z teorii mówi o tym, że dawno temu, w pełnej dzikich zwierząt Birmie, naszyjniki chroniły kobiety przed nieoczekiwanym atakiem tygrysa, który atakując przegryzał ofierze gardło. Inna historia mówi o tym, że spiralne naszyjniki miały zapewnić dochowanie wierności mężowi. W przypadku zdrady mosiężne, masywne spirale były zdejmowane a kobieta umierała straszną śmiercią, gdyż osłabione mięśnie nie były w stanie utrzymać ciężaru głowy.

To z pewnością mogło powstrzymać kobietę przed zdradą .

Kolejna i chyba najbardziej tajemnicza wersja mówi o tym, że kobiety noszące tradycyjne naszyjniki składają hołd legendarnej matce plemienia – smoczycy o imieniu Naga, posiadaczce długiej i pięknej szyi.

Sprawą gustu pozostaje, czy wydłużona za sprawą mosiężnej biżuterii szyja dodaje czy ujmuje urody. Niewątpliwie, mieszkanki górskich wiosek są kobietami o egzotycznych rysach. Jeśli wierzą, że dzięki optycznemu wydłużenia szyi staną się jeszcze piękniejsze, stanowi to drastyczny przykład determinacji, z jaką kobieta potrafi walczyć o swoją urodę.

Wioskę w której mieszkają, każdego dnia odwiedzają tabuny turystów, jednak aby porozumieć się z kobietami potrzebują tłumacza. Mimo że wiele z nich mieszka w Tajlandii od lat, wciąż nie nauczyły się ani angielskiego, ani tajskiego. Ich prawdziwy dom znajduje się o kilka kilometrów od wioski, zaraz za pierwszym pasmem gór. Z rodzinnej Birmy uciekły przed brutalnym reżimem w latach 80. XX w, głodem, represjami i dyskryminacją w swoim kraju .

W Tajlandii odnalazły schronienie przed reżimem, ale pogardzane przez Tajów z nizin powędrowały w góry na północy kraju.

Tam prowadzą koczowniczy tryb życia w odległych od cywilizacji wioskach.

Nieopodal położonej na północy Tajlandii prowincji Mae Hong Son powstała wioska. W niej toczy się na pozór zwykłe życie „kobiet o długich szyjach”. W sezonie odwiedzana jest przez setki turystów, fotografujących codzienność jej mieszkańców, jednakże to one dostają połowę dochodów z samej turystyki w ich wiosce i całość ze sprzedaży w miejscowych sklepikach. Gdy przybywa się do wioski, niemal od razu rzucają się w oczy małe dziewczynki, bawiące się w promieniach słońca. Na ich szyjach lśnią obręcze. Kobieta w chacie rozkłada krosna i tka wielobarwny szal. Nie odczuwa się zgiełku, gwaru, nerwowej atmosfery. Życie płynie wolno, spokojnie, swoim rytmem. Wszystkie kobiety mają złote obręcze na szyjach, wszystkie przyozdobione są metalowymi pierścieniami wokół rąk i nóg. Niemal odnosi się wrażenie, że białe szyje turystów wyglądają wręcz nienaturalnie i dziwnie. Kobiety ponadto, gdyby tych ozdób było mało, noszą na głowach kolorowe dekoracje z kwiatów i materiału. Tradycyjny świąteczny strój noszą tu na co dzień. W swoich wioskach ubierały się tak jedynie z okazji świąt, jednak tutaj tradycyjny strój spełnia dwojaką rolę. Przypomina o ich odrębności kulturowej, a także pomaga w sprzedaży pamiątek. Schronienie daje im rzeka, niedaleka dżungla, oraz wnętrze chaty. Pomiędzy turystami a mieszkańcami wioski panuje niepisany układ, iż wszystko co jest na głównej drodze można oglądać, fotografować, podchodzić blisko i dotykać.

Tajemnice długoszyich piękności

Kolejne rzędy chat stanowią dla przybyszów tabu,

chociaż tak naprawdę prywatność w wiosce zaczyna się po zmierzchu, gdy turyści wrócą do swoich hoteli. Kobiety siedzące na gankach plotkują, usypiają dzieci, szykują posiłek mężom oraz liczą pieniądze jakie tego dnia zarobiły na kultywowaniu dawnej tradycji. I choć wygląda to wszystko niezwykle barwnie i zapewne każdy chciałby przywieźć fotografię z długoszyją kobietą dla siebie, to obręcze są poważnym zagrożeniem dla ich zdrowia. Ciężar bycia kobietą żyrafą docenić można dopiero, gdy weźmie się do ręki spiralę, której waga przekracza 5-6 kilogramów. Drobna kobieta z trudem utrzymuje taki ciężar w jednej ręce. Naszyjniki powodują pewne ograniczenia ruchowe. Przy dużej ilości zwojów nawet jedzenie jest utrudnione. Możliwe jest wkładanie do ust niewielkich porcji ryżu, a pić można jedynie przy użyciu słomki. Długa szyja ma być tylko złudzeniem, powstałym wskutek opadnięcia obojczyków i górnej części żeber. Po zdjęciu pierścieni wszystko powinno wracać do normy. Prawda wygląda jednak mniej optymistycznie. W wyniku nakładania ciężkich obręczy następuje wyprostowanie szyi i obniżenie obojczyków. Dochodzi do ucisku nerwów. Po kilku latach kręgosłup szyjny przestaje być samodzielny. Co to oznacza? Otóż pozbawiony sztucznej podpory, nie jest w stanie udźwignąć głowy. I tak dochodzi do złamania, skręcenia karku, zatem bezmyślnej śmierci. Wydawało by się, iż po tych doniesieniach, dawny zwyczaj wydłużania szyi zaniknie, lecz niestety. Dzięki turystom stał się bowiem nie tyle formą podtrzymywania tradycji i upiększani, co możliwością zarobku gdzie niejednokrotnie przewyższającego dzienne wynagrodzenie normalnie pracującego człowieka.

Jaka jest więc prawdziwa cena bycia kobietą żyrafą?

Tajemnice długoszyich piękności

Kobiety o długich szyjach zamieszkują Tajlandię od lat. Żyjąc tu, mają świadomość tego, że jest to tylko tymczasowe miejsce pobytu. Głęboko wierzą, że wkrótce będą mogły powrócić do rodzinnych stron. Być może niektóre z nich wierzą, że w wiosce pojawi się ktoś, kto zabierze je gdzieś, gdzie życie jest łatwiejsze i lepsze. Jako uchodźcy wspierają walkę z juntą wojskową w Birmie. Noszenie spiralnych naszyjników jest więc sprawą wielkiej wagi. Dosłownie, bowiem noszenie codziennie sześciokilogramowej ozdoby przynosi dochody, które zapewniają środki na walkę z wojskową dyktaturą w ich ojczyźnie.

W obliczu wciąż istniejącego zagrożenia ich życie toczy się swoim trybem. Kobiety opiekują się dziećmi i zajmują domami, młode dziewczyny żyją w świecie marzeń, których prawdopodobnie nigdy nie uda im się zrealizować, a mężczyźni dbają, aby w domu nie zabrakło jedzenia, co oczywiście nie jest łatwym zadaniem w sytuacji, w jakiej przyszło im żyć.

 

Rodziny zamieszkują domy, których ściany zbudowane są z pni bambusa, a dach pokrywają liście drzewa teakowego. Przed domami znajdują się paleniska, w których gotuje się wieczorny posiłek dla całej rodziny. W takich warunkach żyją niezwykłe kobiety, kobiety które przez większą część życia noszą na szyjach ciężkie, mosiężne spirale.

Kobiety noszące te wyszukane ozdoby nauczyły się funkcjonować normalnie,

zmagając się z trudami codzienności. Dowodzi to faktu, że choć wydaje się to niemożliwe, do wszystkiego można się przyzwyczaić, a dodatkowe sześć kilogramów może dodać atrakcyjności tworząc jednocześnie niezrozumiałe dla nas europejczyków kanony urody i kobiecego piękna.

Tajemnice długoszyich piękności

Polecam, Sabina Bratek