Zaspaliśmy. Sobotni wieczór w Lanckoronie, wypełniony magią „Bony na Lanckorońskim Zamku”, zostawił nas z głową pełną wrażeń i duszą rozkołysaną jazzem. Głos Kasi Cygan rozbrzmiewał w moich uszach do późnej nocy, a obrazy mężczyzn toczących pojedynki na murach zamku nie dawały mi spokoju ;). Efekt był łatwy do przewidzenia – niedzielny budzik po prostu przegrał z potężną siłą wczorajszych emocji. Mimo zaspanych oczu wiedzieliśmy jedno: ten weekend nie może skończyć się tak po prostu.
Szybka kawa, śniadanie w biegu i decyzja zapadła – idziemy na warsztaty. Tytuł „cyjanotypia” brzmiał tajemniczo, a miejsce, w którym miały się odbywać, czyli Zagroda Ławeczki, było dla nas zupełną zagadką. Ruszyliśmy więc spacerkiem w dół, z lanckorońskiego Rynku, zostawiając za plecami słynne wzgórze zamkowe. Droga, która zajęła nam około 30 minut, była sama w sobie częścią artystycznej przygody. Mijaliśmy kolorowe murale, dzieła uczniów z krakowskiego liceum oraz uroczą kapliczkę, postawioną na cześć Konfederatów Barskich, przypominając, że Lanckorona to nie tylko piękne widoki, ale i bogata, złożona historia.
Oaza kreatywności
Gdy dotarliśmy do celu, natychmiast poczuliśmy, że Zagroda Ławeczki to miejsce wyjątkowe. Dom, będący połączeniem drewna i muru, emanował ciepłem i historią. To jednak ogród skradł moje serce – prawdziwie tajemniczy, pełen ziół, warzyw, drzew owocowych i łąk. Jak się okazało, Zagroda Ławeczki to autorski projekt Joli Hytkowskiej, kobiety z głową pełną pomysłów. Prowadzi ona tu liczne zajęcia i warsztaty, promując życie w zgodzie z naturą. Dzieli się doświadczeniami i inspiruje innych do tworzenia. O to, dlaczego właśnie „Zagroda Ławeczki”, najlepiej zapytać samą Jolę, siadając z Nią na jednej z ławeczek w jej ogrodzie . Jej pasja i energia są tak zaraźliwe, że od razu masz chęć do działania.
Naszym celem w Zagrodzie Ławeczki było wzięcie udziału w warsztatach cyjanotypii. U progu namiotu sferycznego, w którym miały się odbywać, stała uśmiechnięta Jola i od razu za nią Kasia Smoleń. Obie panie miały w sobie tyle serdeczności i przyjacielstwa, że miałam wrażenie, że znam je od lat. Ich entuzjazm i otwartość były zaraźliwe. To one, z pasją opowiadając o tym, co mnie czeka, zachęciły do wzięcia udziału w warsztatach. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę.
Warsztaty z cyjanotypii
Warsztaty prowadziła Pani Edyta Filipek-Bajor, która z niezwykłą pasją i cierpliwością wprowadziła nas w świat cyjanotypii. Cyjanotypia, nazywana „słonecznym drukiem”, to technika, która na nowo zdobywa serca artystów i pasjonatów fotografii. Podczas warsztatów zanurzyliśmy się się w tradycyjny proces tworzenia obrazów bez użycia aparatów, wykorzystując jedynie siłę słońca i światłoczułe roztwory. To była podróż do korzeni fotografii, która pozwala na manualne i świadome tworzenie niepowtarzalnych prac o charakterystycznym, błękitnym zabarwieniu. Pod okiem doświadczonego instruktora krok po kroku przeszliśmy przez cały proces, tworząc piękne, unikalne odbitki.
Warsztaty w Zagrodzie Ławeczki to była czysta przyjemność. Wybieraliśmy sobie liście, kwiaty i inne elementy, które miały posłużyć do stworzenia odbitki. Układaliśmy je na specjalnie przygotowanym papierze, a następnie wystawialiśmy nasze prace na słońce. Obserwowaliśmy, jak magia chemii i światła tworzy unikalne wzory. To było tak proste i tak fascynujące jednocześnie. Każda odbitka była niepowtarzalna – delikatne detale liści, przejrzystość płatków, kontrasty światła i cienia. Nie musieliśmy mieć żadnego doświadczenia, wystarczyła chęć tworzenia i ciekawość.
Wyjeżdżaliśmy z Lanckorony w niedzielne popołudnie, z głową pełną wspomnień, a w ręku własnoręcznie stworzone dzieło. To było symboliczne zakończenie weekendu, który idealnie łączył wielką, profesjonalną sztukę z kameralnym, rękodzielniczym rzemiosłem. Lanckorona to miejsce, gdzie historia i współczesna pasja artystyczna splatają się w sposób absolutnie niezwykły. To nie tylko miasto aniołów, ale i miasto, które potrafi inspirować. A dokładniej nie miasto, a wieś, ale taka przez duże W. Potrafi zaskakiwać i uczyć, że magia może kryć się w każdym, nawet najbardziej niepozornym zakątku. A Zagroda Ławeczki jest tego najlepszym przykładem. Zachęcam Was, abyście odwiedzili to urokliwe miejsce.